Wydarzenia w obiektywie
Konferencje
Wrzesień 2013 r.
Sześcioosobowa grupa członków naszego Oddziału SITK RP spełniła swe turystyczne marzenia organizując prywatnie wg własnego programu turystyczny wyjazd do Chin. Jak na kolejarzy przystało wyprawa musiała zawierać aspekt kolejowy i dlatego drogę do Chin odbyli Koleją Transsyberyjską. Oczywiście odcinek chiński to trasa Transmandżurska a na terenie Mongolii – Transmongolska (w drodze powrotnej).
Ponieważ rzeczy ciekawych w Chinach nie brakuje zdecydowali podzielić się swymi wrażeniami na naszej stronie.
O samej Kolei Transsyberyjskiej można wiele przeczytać w różnych publikacjach ale niezwykle ciekawe są własne spostrzeżenia z podróży. Ta najdłuższa magistrala kolejowa na świecie odgrywa niezwykle ważną role w gospodarce Rosji ale też przyczynia się do rozwoju miejscowości znajdujących się na trasie kolei a także olbrzymich obszarów Syberii. Ruch kolejowy na tej linii jest bardzo intensywny, zwłaszcza towarowy. Jeżdżą tam ciężkie i długie składy pociągów składające się nierzadko z ok. 60-80 wagonów. Wzdłuż całej trasy widać bardzo duży porządek co widać szczególnie na każdej stacji niezależnie od tego czy jest to duża czy mała miejscowość. Co ważne pociągi jeżdżą bardzo punktualnie. Podczas podróży nie ma też problemów z zaopatrzeniem w żywność. Na każdej stacji, na której zatrzymuje się pociąg (są to odcinki 3-5 godzin jazdy między stacjami) można kupić różne artykuły żywnościowe a na niektórych (szczególnie na mniejszych) na peronie pojawiają się miejscowe handlarki popularnie zwane „babuszkami” oferujące niemal gotowe obiady oraz miejscowe specjały, np. pirożki z różnym nadzieniem, ryby smażone lub wędzone, i in. Linia niemal do granicy z Chinami jest dwutorowa i zelektryfikowana. Wyjątkową atrakcją jest blisko 200 kilometrowa podróż wzdłuż brzegów jeziora Bajkał oraz gór Chamar Daban. Cała trasa z Moskwy do Pekinu wynosi 8803 km (różne źródła podają różne odległości) z czego na terytorium Rosji do miejscowości granicznej Zabajkalsk – 6661 km. Mimo tak wielkiej odległości podróż nie była zbyt uciążliwa. Najbardziej dokuczliwymi są postoje na stacjach granicznych, które nie wiedzieć dlaczego trwają od kilku do kilkunastu godzin. Myliłby się ten kto pomyślałby, że czas ten jest niezbędny do wypełnienia wszystkich formalności odprawy granicznej, która sama w sobie nie jest nieprzyjemna choć trzeba przyznać, że różnych „urzędników” graniczno-celnych chodzących po pociągu jest bardzo dużo.
Na terenie Chin oprócz czysto turystycznych atrakcji, których tam nie brakuje koledzy mieli także okazję zapoznać się z kolejami chińskimi podróżując pociągami lokalnymi ale dalekobieżnymi. Na szczególną uwagę zasługuje rozmach budownictwa kolejowego. W trakcie przejazdu od granicy do Pekinu na bardzo długim odcinku liczącym kilkaset kilometrów można obserwować budowę równoległego do istniejącej linii odcinka szybkiej kolei prowadzącej niemal od granicy do Harbinu. Zresztą linie chińskich szybkich kolei są widoczne wszędzie podczas przejazdów po terenie Chin – jest ich ok. 8 tys. km. Wszystkie te linie prowadzone są na estakadach i często dochodzą do stacji kolejowych normalnych linii. Dworce kolejowe to ogromne hale, na których znajduje się bardzo dużo podróżnych. Ciekawostką jest to, że do hali dworca prowadzą bramki kontrolne takie jak na lotniskach. Natomiast wejście na peron możliwe jest dopiero na ok. 20-30 minut przed odjazdem pociągu. Trzeba również pamiętać, że przy wyjściu z dworca konieczne jest okazanie biletu. Tak więc osoby postronne nie mają możliwości przebywania na dworcu. Nie ma również wstępu na tory kolejowe gdyż na całej długości linia kolejowa jest ogrodzona. Przedostanie się z jednej na drugą stronę torów możliwe jest tylko na przejazdach kolejowych, wiaduktami lub specjalnymi przejściami podziemnymi.
Jedną z największych atrakcji komunikacyjnych był przejazd obecnie jedyną na świecie eksploatowaną koleją magnetyczną MAGLEV, która łączy szanghajskie lotnisko z bardzo nowoczesną dzielnicą Pudong. Jest to 30-kilometrowy odcinek, który kolej pokonuje w 8 minut czyli jedzie ze średnią prędkością 225 km/godz. Jednak największe wrażenie odnosi się kiedy mijają się dwa pociągi jadące w przeciwnych kierunkach z maksymalną prędkością wynoszącą 431 km/godz. każdy.
Samych komunikacyjnych ciekawostek w Chinach jest bardzo wiele. Choćby układ komunikacyjny w Szanghaju gdzie drogi prowadzone są na trzech poziomach: w sieci tuneli, na powierzchni i na estakadach. W 23 milionowym Szanghaju jest 11 linii metra o łącznej długości ponad 400 km (do 2020 roku przewiduje się 800 km), kolej MAGLEV, linie autobusowe i trolejbusowe.
Charakterystyczne jest również to, że na ulicach wielkich miast w przeciwieństwie do naszych miast jest całkowity brak reklam przy ulicy i niezwykle mało znaków drogowych co wcale nie komplikuje ruchu, który jednak jest bardzo specyficzny zarówno dla pieszych jak i pojazdów. Zresztą w Chinach mogą jeździć tylko kierowcy posiadający chińskie prawo jazdy a pieszy choć ma zielone światło to musi zachować bardzo dużą ostrożność.
Panuje powszechna opinia, że w Chinach ulice opanowane są przez rowerzystów. Jest to częściowa prawda dlatego, że dziś Chińczycy przesiedli się na elektryczne skutery, które w dużej mierze zastąpiły rowery a jeżdżą na nich ludzie w każdym wieku. Poza tym służą one nie tylko do przewozu ludzi ale także ich dobytku.
Ogólnie ruch w miastach jest bardzo wielki ale trzeba zauważyć, że kierowcy jeżdżą wolniej niż to się dzieje u nas.
Jak widać z opisu samych zagadnień komunikacyjnych Chiny jawią się jako niezwykle ciekawy kraj i gdyby tu dodać jeszcze niesamowite atrakcje turystyczne to byłaby to niemal książkowa opowieść.